W wielu związkach temat masturbacji wciąż funkcjonuje gdzieś na granicy milczenia i niepokoju. Dla jednych to naturalna forma rozładowania napięcia, dla innych – sygnał, że w relacji dzieje się coś złego. Czy osoba, która się masturbuje, nie jest zadowolona z życia seksualnego? Czy robi coś „za plecami” partnera? A może wręcz przeciwnie – to sposób, by lepiej poznać własne ciało i jeszcze głębiej przeżywać bliskość z drugą osobą?
Odpowiedzi nie są jednoznaczne. Ale jedno jest pewne: masturbacja to temat, o którym warto mówić uczciwie i bez wstydu. Bo dotyka nie tylko sfery seksualnej, ale też emocjonalnej, psychicznej i relacyjnej.
Masturbacja – czym naprawdę jest?
Z biologicznego punktu widzenia to naturalna forma stymulacji ciała prowadząca do przyjemności i rozładowania napięcia seksualnego. Z psychologicznego – to sposób na poznanie swoich reakcji, granic, tego, co sprawia przyjemność. U wielu osób masturbacja była pierwszym doświadczeniem seksualnym, zanim jeszcze pojawiła się bliskość z drugą osobą.
To również ważny element budowania świadomości ciała. Osoba, która zna swoje potrzeby, łatwiej potrafi o nich mówić, łatwiej otwiera się na bliskość w relacji. Masturbacja nie musi być więc alternatywą dla seksu z partnerem – może być jego dopełnieniem, formą eksploracji, która przenosi się potem na wspólne doświadczenia.
Czy masturbacja w związku oznacza problem?
Nie, o ile nie jest wynikiem samotności w relacji. To kluczowe rozróżnienie. Masturbacja sama w sobie nie świadczy o braku pożądania wobec partnera czy problemach w życiu erotycznym. Czasem jest po prostu sposobem na odreagowanie stresu, rozładowanie napięcia czy chwilę intymności z samym sobą.
Problematyczna staje się wtedy, gdy staje się zastępstwem, nie uzupełnieniem. Gdy jedna ze stron nie chce już seksu w parze, wycofuje się emocjonalnie, a masturbacja staje się formą ucieczki. Albo gdy zamiast rozmowy o pragnieniach i fantazjach pojawia się ciche korzystanie z sex filmów, bez kontaktu z drugą osobą.
Wtedy nie sama masturbacja jest problemem, ale to, co się za nią kryje – brak komunikacji, emocjonalne oddalenie, niewypowiedziane frustracje.
Jak o tym rozmawiać w związku?
Wiele osób czuje wstyd, by przyznać się do masturbacji. Boją się, że partner poczuje się odrzucony, nieatrakcyjny albo oszukany. Tymczasem dojrzała relacja opiera się na otwartości. Jeśli masturbacja jest czymś, co daje ci przyjemność – powiedz o tym. Jeśli masz wątpliwości, bo druga osoba to robi – zapytaj. Bez oskarżeń, bez podejrzeń. Po prostu: „Jest coś, o czym chciałbym/chciałabym z tobą pogadać, bo zależy mi na naszej bliskości”.
Dla wielu par rozmowa o masturbacji staje się początkiem odkrywania nowych obszarów seksualności – wspólnych fantazji, potrzeb, scenariuszy. To nie musi być temat tabu. Może być mostem do większej otwartości.
Gdzie leży granica?
Każdy związek ma swoje zasady. Dla jednej pary masturbacja to naturalna część codzienności – dla innej coś, co powinno być zarezerwowane tylko dla samotnych. Kluczowe jest, by te granice były ustalone wspólnie, a nie narzucone jednostronnie. Ważne też, by nie opierać się wyłącznie na stereotypach czy własnych lękach, ale realnie przyjrzeć się temu, co dzieje się w relacji.
Jeśli masturbacja jest tematem konfliktu, może warto sięgnąć głębiej: czy w naszej bliskości nie brakuje rozmów? Czy nie jesteśmy zbyt przemęczeni, przebodźcowani, odłączeni od siebie? Czasem masturbacja staje się jedyną formą rozładowania napięcia, bo związek funkcjonuje tylko „na powierzchni”.
Intymność z samym sobą – sprzymierzeniec, nie wróg
Świadomość własnej seksualności to nie zagrożenie dla relacji. To narzędzie do budowania głębszej więzi. Osoba, która wie, co ją pobudza, co ją blokuje, czego pragnie – potrafi się tym dzielić. Masturbacja może być więc częścią zdrowej, dojrzałej relacji – o ile nie zastępuje kontaktu z partnerem, ale go uzupełnia.
Nie chodzi o to, by „wolno” czy „nie wolno”. Chodzi o to, by obie osoby czuły się w tym temacie bezpiecznie. Żeby wiedziały, że mogą o tym mówić bez wstydu. Że to nie musi być coś, co dzieli – ale coś, co może zbliżać.