Pieprzone organy ścigania
Mirko i ja krążyliśmy po okolicy, kiedy zauważyliśmy tę ślicznotkę rozmawiającą przez telefon i śmiecącą na ulicy. Zatrzymana! Zastosowaliśmy naszą sztuczkę z „fałszywymi gliniarzami”, zakuwając ją w kajdanki i „aresztując”, po czym zabraliśmy ją do naszego mieszkania na przeszukanie. Człowieku, była taka naiwna kupując to całe gówno, a kiedy daliśmy jej pieprzone wyjście z tej sytuacji, wzięła kutasa Mirko&apos i niechlujną twarz, jakby od tego zależała jej wolność. Co za głupia zdzira!